Eksperci donoszą, że dzięki obniżce stóp procentowych przez Radę
Polityki Pieniężnej mamy okazję skorzystać z rekordowo taniego kredytu.
Nie można jednak zapominać o tym, że stopy procentowe, choć teraz
obniżone, w przyszłości mogą powędrować w górę.

Oprocentowanie kredytu hipotecznego, o którym potencjalnego
klienta poinformuje pracownik banku, stanowi sumę marży i Wiboru. Marża
ustalana jest przez każdy bank indywidualnie, zatem różnice pomiędzy
ofertami instytucji mogą być znaczące. Banki nie mają jednak wpływu na
Wibor – stawkę zajmującą najczęściej większą część oprocentowania.
Najdokładniejszym odzwierciedleniem oferty kredytu hipotecznego będzie
oprocentowanie rzeczywiste, które obejmuje wszystkie koszty
zobowiązania, czyli oprócz marży i Wiboru także prowizję za udzielenie
kredytu, wszelkie ubezpieczenia i odsetki.
Kusząca propozycja banku
Banki korzystają najczęściej z Wiboru 3M – aktualizowanego co
trzy miesiące. Obecnie wynosi on 2,7 proc., podczas gdy w sierpniu 2012
roku było to aż 5,11 proc. Zakładając przeciętną marżę banku wynoszącą
1,6 proc. i porównując te dwa okresy w odniesieniu do oprocentowania,
stawki wynosiłyby odpowiednio 4,3 proc. (dziś) i 6,71 proc. (przed
rokiem). Niższe oprocentowanie kredytu wpływa m.in. na zdolność
kredytową – przyszły kredytobiorca może uzyskać wyższy kredyt ze względu
na niższą wysokość raty. Ten argument wykorzystują także banki, jednak
trzeba być ostrożnym i rozsądnie podchodzić do swojego domowego budżetu.
Chęć zadłużenia się na więcej, czyli zainwestowania w większy
dom, nie może przyćmić kosztów związanych z budową nieruchomości. Realne
oszacowanie kosztów, ryzyka związanego ze spłatą wysokiego zobowiązania
przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat oraz świadomość tego, że stopy
procentowe, choć póki co niskie, w przyszłości mogą wzrosnąć, nie
zaszkodzi, a jedynie może uchronić przed niewłaściwą decyzją, której
konsekwencje będzie się odczuwało przez lata.
1/3 wypłaty na ratę
Jako idealną wysokość raty zakłada się, by suma kosztów
związanych z pokryciem zobowiązania dla banku nie przekraczała 1/3
miesięcznych dochodów kredytobiorców. Pozostałe 2/3 wynagrodzenia
określane są jako budżet potrzebny do pokrycia dodatkowych płatności,
kosztów życia. Jeśli łączne zarobki kredytobiorców opiewają na kwotę 7
tysięcy złotych miesięcznie, to rata kredytu hipotecznego nie powinna
przekroczyć 2300 złotych. Określając całość inwestycji przy takiej
racie, kredytobiorcy bez wkładu własnego, zadłużając się na 25 lat,
mogliby zaciągnąć kredyt w wysokości 420 tysięcy złotych.
Choć propozycja banku może przekraczać przykładowe założenia,
warto samodzielnie określić, na co nas stać. Przed podpisaniem umowy nie
zaszkodzi sobie zadać pytania: „co by było, gdyby” niekoniecznie w
odniesieniu do nadziei na wyższe zarobki, ale przede wszystkim na
ewentualne problemy czy dodatkowe wydatki, które mogą być przeszkodą w
zapanowaniu nad ratami kredytu hipotecznego.
Hanna Hylińska
Redaktor Bankier.pl