Wielomiesięczne rozmowy na temat dopłat do energooszczędnych nieruchomości dobiegły końca. W piątek 22 marca doszło do sformalizowania umowy pomiędzy Ministerstwem Środowiska, Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz bankami, które niebawem będą mogły udzielać preferencyjnych kredytów.


Za około miesiąc osoby zdecydowane na zbudowanie energooszczędnego domu będą mogły skorzystać z preferencyjnego kredytu. Do uzyskania jest maksymalnie 50 tysięcy złotych brutto.

Podczas konferencji, na której dopięte zostały szczegóły pomiędzy Ministerstwem Środowiska, NFOŚiGW oraz przedstawicielami banków ogłoszono, że dopłaty mają być dostępne dla przyszłych inwestorów za około miesiąc. Osoby, które podpiszą umowę z bankiem, zobowiązane są do zakończenia budowy w ciągu trzech lat od dnia zaciągnięcia zobowiązania.

>>> Czy energooszczędny dom naprawdę się opłaca?

Dodatkowo niezbędne jest spełnienie wszystkich określonych przez Fundusz warunków energooszczędności, których dokładne zasady opisane są tutaj.

Do których banków po ekokredyt?

Zaledwie siedem banków podpisało umowę z Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Instytucje, z którymi można uzyskać dofinansowanie, to:

• Bank Zachodni WBK
• Bank Ochrony Środowiska
• Bank Polskiej Spółdzielczości
• SGB-Bank
• Deutsche Bank PBC
• Getin Noble Bank
• Nordea Bank Polska

Kredyt z dopłatą niekoniecznie najatrakcyjniejszy

Ponieważ lista instytucji, w których będzie można zaciągnąć kredyt z dopłatami to zaledwie 25 proc. wszystkich banków oferujących kredyty hipoteczne, przed podjęciem decyzji, z usług której z nich chce się skorzystać, warto przeanalizować jak najwięcej propozycji. Często zdarza się, że różnice w łącznym koszcie kredytu pomiędzy liderami rankingów kredytów hipotecznych a instytucjami z ostatnich miejsc mogą wynosić nawet ponad 100 tysięcy złotych (w odniesieniu do średniej wysokości kredytu). Może się zatem okazać, że kredyt banku, na który skusiła nas głównie możliwość zdobycia kilkudziesięciu tysięcy złotych dopłat, wypadnie mniej atrakcyjnie, niż gdybyśmy wybrali inny bank, nawet jeśli nie jest na liście instytucji, które podpisały umowę z Funduszem.

Hanna Hylińska
Redaktor Bankier.pl